Żeby złożyć ubrania pionowo, muszą one mieć bardziej kompaktowy kształt, co oznacza, że trzeba je złożyć większą liczbę razy. Niektórzy sądzą, że kilkakrotnie złożone ubranie będzie bardziej pogniecione, ale tak nie jest. Ubrania gniotą się nie od liczby złożeń, a od przyłożonego nacisku. Nawet delikatnie złożone ubrania będą się marszczyć, jeśli są trzymane na stosie, ponieważ ciężar ubrań działa jak praska. Można to porównać do złożenia jednej i dziesięciu kartek papieru na raz. O wiele trudniej jest uzyskać precyzyjną linię podziału, kiedy składamy ryzę papieru.
Kiedy już wyobrazisz sobie, jak chcesz, żeby wyglądało wnętrze twojej szuflady, możesz zacząć składać. Każda sztuka ubrania powinna być złożona w równy i gładki prostokąt. Zegnij ubranie na pół, tak żeby przód znalazł się w środku i wsuń do środka rękawy, aby uzyskać kształt prostokąta. Nieważne, jak złożysz rękawy. Teraz chwyć koniec prostokąta i złóż go do przeciwległego brzegu. Następnie złóż go ponownie na pół lub na trzy. Ubranie należy złożyć tyle razy, żeby można je ustawić pionowo, dopasowując do wysokości szuflady. To podstawowa zasada. Jeżeli złożone ubranie będzie miało prawidłowy kształt, ale będzie za wiotkie, aby trzymać się w pionie, oznacza to, że sposób składania nie pasuje do typu ubrania. Każde ubranie posiada swój idealny punkt zgięcia. Zależy to od rodzaju materiału i rozmiaru odzieży, dlatego będziesz musiała wypróbowywać podaną metodę, aż uzyskasz pożądany rezultat. Nie jest to trudne. Dopasowując wysokość złożonego ubrania tak, aby stało pionowo, z łatwością uzyskasz idealny stan.
Składanie będzie jeszcze łatwiejsze, jeżeli cienki i miękki materiał złożysz ciaśniej, tak aby ubranie miało małą szerokość i wysokość, a gruby i puszysty materiał złożysz luźniej. Kiedy jeden koniec ubrania jest grubszy niż pozostała część, pomaga przytrzymanie cieńszego końca w czasie składania. Nic nie przynosi większej satysfakcji niż znalezienie tego idealnego punktu. Poczujesz, że kształt ubrania jest taki, jaki powinien być, kiedy trzymasz go w ręce. To jak nagłe olśnienie – A więc tak to powinno być złożone! – to szczególna chwila, kiedy twój umysł i ubranie komunikują się ze sobą. Uwielbiam patrzeć, jak w tym momencie rozjaśniają się twarze moich klientów.