Jeżeli zadasz sobie pytanie: „Czy to wzbudza moją radość?”, patrząc na rzeczy leżące na półkach czy w szufladach, to nie będziesz umiała odpowiedzieć na to pytanie. Dopiero kiedy wydobędziesz rzeczy ze stanu uśpienia, będziesz mogła zdecydować, czy chcesz je wyrzucić czy zatrzymać. Będziesz też miała łatwiejszy dostęp do książek na podłodze i będziesz mogła je przesuwać albo przekładać. Tak jak delikatne potrząśnięcie może zbudzić śpiącego ze snu, tak poruszenie czy dotknięcie przedmiotu i wystawienie go na powietrze i światło przywraca mu „żywotność”.
Pomagając klientom sprzątać domy i biura, staję przed górą książek i klaszczę w dłonie albo delikatnie gładzę okładki książek. Chociaż moi klienci patrzą na mnie z początku ze zdziwieniem, to potem sami odkrywają, o ile łatwiej i precyzyjniej są w stanie dokonać wyboru. Widzą czego dokładnie potrzebują, a czego nie. Trudno jest wybierać książki, gdy stoją w dalszym ciągu na półce. Jeżeli książek jest za dużo, żeby je wszystkie ułożyć na podłodze, proszę klientów, żeby utworzyli z nich cztery szerokie działy:
• ogólne (czytane dla przyjemności);
• praktyczne (encyklopedie, książki kucharskie itd.);
• wizualne (albumy, kolekcje fotografii itd.);
• magazyny.
Kiedy już rozdzielisz książki, weź każdą po kolei do ręki i zdecyduj, czy chcesz ją zatrzymać, czy odrzucić. Kryterium wyboru pozostaje oczywiście przypływ radości w momencie dotyku. Pamiętaj, żeby dotknąć książkę. Nie zaczynaj jej czytać! Czytanie utrudnia dokonanie trafnego wyboru. Zamiast zadawać sobie pytanie, co czujesz, zaczniesz zastanawiać się, czy przeczytałaś tę książkę, czy nie. Wyobraź sobie, jakby to było mieć regał wyłącznie z książkami, które kochasz. Czy ten obraz nie jest urzekający? Jakie może być większe szczęście dla kogoś, kto kocha książki?