Zanim zaczniesz, wyobraź sobie stan, który chcesz osiągnąć cz.1

Już teraz z pewnością rozumiesz, dlaczego tak ważne jest, aby najpierw dokończyć proces pozbywania się rzeczy. Wyrzucanie rzeczy bez przemyślenia jaki ma być efekt końcowy, także byłoby skazane na niepowodzenie. Zacznij zatem od określenia swojego celu. Sięgnęłaś po tę książkę z jakiegoś powodu. Co cię skłoniło do wzięcia się za porządkowanie? Co masz nadzieję zyskać?

Zanim zaczniesz wyrzucać, przemyśl to dokładnie. Oznacza to wizualizację wymarzonego stylu życia. Jeżeli pominiesz ten krok, nie tylko opóźni to cały proces, ale także pogłębi ryzyko nawrotu bałaganu. Cele sformułowane jako: „Chcę żyć w przestrzeni wolnej od bałaganu”, czy też „Chcę wiedzieć, gdzie odkładam swoje rzeczy” są zbyt szeroko nakreślone. Trzeba je uszczegółowić. Wyobraź sobie dokładnie, jakby to byłoby żyć w niezaśmieconej przestrzeni.

Jedna z moich klientek jako dwudziestolatka sformułowała swoje marzenie jako „bardziej kobiecy styl życia”. Mieszkała w zagraconym pokoju o wielkości „siedmiu mat” – w Japonii jest to pokój, w którym pomieści się siedem mat tatami, czyli ma powierzchnię o wymiarach 3×4 m, z wbudowaną szafą i trzema zestawami półek o różnych wielkościach. Przestrzeń ta powinna być wystarczająca, żeby pomieścić jej rzeczy, ale gdzie bym się nie obróciła, widziałam bałagan. Szafa była tak wypchana, że drzwi się nie domykały, a ubrania wypływały z szuflad. Na karniszu od zasłon wisiało tyle ubrań, że zasłony były niepotrzebne. Podłoga i łóżko były pokryte koszami i torbami z czasopismami oraz gazetami. Kiedy moja klientka kładła się spać, przenosiła rzeczy z łóżka na podłogę, a kiedy się budziła, kładła je z powrotem na łóżko, żeby utorować sobie drogę do drzwi. Jej stylu życia pod żadnym względem nie można by nazwać kobiecym.

Zapytałam ją, co ma na myśli, mówiąc o kobiecym stylu życia. Zastanawiała się przez dłuższą chwilę, zanim udzieliła mi odpowiedzi. „No cóż, kiedy wracam z pracy do domu, podłoga powinna być wolna od nadmiaru rzeczy, a pokój przypominać apartament hotelowy, w którym nic nie zakłóca jego harmonii. Łóżko byłoby pokryte różową kapą, a na stoliku nocnym stałaby lampa w dawnym stylu. Przed pójściem do łóżka brałabym kąpiel i zapalała świeczki zapachowe. Słuchałabym muzyki klasycznej na fortepian lub na skrzypce, ćwicząc jogę i pijąc ziołową herbatę. Zasypiałabym w przestrzeni dającej poczucie spokoju”.