Traktuj skarpety i rajstopy z szacunkiem. Czy wydawało ci się kiedykolwiek, że robisz coś dobrego, ale potem przekonałaś się, że to kogoś zraniło? W tamtym czasie nie pomyślałaś o uczuciach drugiej osoby. Podobnie traktujemy nasze skarpety.
Odwiedziłam któregoś dnia dom pięćdziesięcioletniej klientki. Jak zawsze zaczęłyśmy porządkowanie od jej ubrań. Poradziłyśmy sobie z jej szafą w dość szybkim tempie, zakończyłyśmy układać bieliznę i doszłyśmy do skarpet. Kiedy otworzyła szufladę ze skarpetami, przeżyłam szok. Była pełna zrolowanych kłębków i zawiniątek w kształcie bulw ziemniaka. Zwinęła skarpetki tak, żeby tworzyły kulę i związała razem rajstopy. Zaniemówiłam. Moja klientka, ubrana w świeżo wyprasowany biały fartuszek, uśmiechnęła się do mnie i powiedziała: „Łatwo je znaleźć i założyć, prawda?”. Często spotykam się z takim podejściem u moich uczniów, ale nie przestaje mnie ono dziwić. Oświadczam, że nigdy, ale to przenigdy nie należy wiązać rajstop ani pończoch. Nigdy nie wolno też rolować skarpetek w kulkę.
Wskazałam na zrolowane skarpetki i poprosiłam moją klientkę, aby przyjrzała im się uważnie. „Powinien to być czas ich wypoczynku. Czy sądzisz, że są w stanie w ten sposób odpocząć?”
Dokładnie tak. Skarpetki i rajstopy leżące w szufladzie są na urlopie. Codziennie są brutalnie obijane w drodze do pracy, uwięzione między stopą a butem. Stale znoszą nacisk i tarcie, służąc jako ochrona stóp. Czas spędzony w szufladzie to ich jedyna szansa na odpoczynek. Jeżeli są złożone, zrolowane albo związane, pozostają w stanie napięcia, a ściągacze są rozciągnięte. Zwinięte kłębki wpadają na siebie za każdym razem, kiedy otwierasz i zamykasz szufladę. O skarpetach czy rajstopach nieszczęśliwie zepchniętych w głąb szuflady często całkowicie zapominamy, gumki ich ściągaczy parcieją i skarpety nie nadają się do noszenia… Kiedy właściciel wreszcie je znajduje i zakłada, spadają z nóg i trzeba je wyrzucić. Czy można sobie wyobrazić gorsze traktowanie?