Niewłaściwe zabiegi konserwatorskie. Poważnym błędem dawnych poczynań konserwatorskich było przetłuszczanie skóry i stosowanie tłuszczów, które z czasem okazały się szkodliwe. Celem natłuszczania jest zachowanie wilgoci w skórze i zabezpieczenie włókien skóry, a tym samym zapewnienie miękkości i elastyczności. W praktyce dawni konserwatorzy lekceważyli potrzebę zachowania określonej zawartości wilgoci w skórze (w granicach 10—18%). Natłuszczenie skóry nie może dać dobrego rezultatu, jeśli uległa ona mechanicznemu przesuszeniu. Wtedy żadne środki natłuszczające nie przywrócą kurdybanowi elastyczności. Równocześnie następuje bowiem sklejenie włókien skóry i wzrasta jej twardość. Toteż nie jest wskazane używanie do omawianego celu trudno schnących olejów, a także olejów mineralnych i tłuszczów dających się łatwo usuwać, które same rozpuszczają inne środki tłuste. Szkodliwe są tłuszcze zawierające kwasy tłuszczowe, które wprawdzie nie atakują bezpośrednio skóry, lecz przylegający do niej metal. Konserwatorzy jeszcze w końcu XIX stulecia używali do natłuszczania kurdybanów oleju kopytkowego, a po jego wsiąknięciu pasty złożonej z wosku pszczelego, oleju kopytkowego i spirytusu. Niezamierzonym skutkiem ubocznym tego zabiegu było przenikanie tych środków przez skórę do warstwy malarskiej, którą rozpulchniały, czyniąc ją miękką, lepką, plamistą, co deformowało i samą skórę.