Gdybyśmy zaczynali od ubrań, które klient aktualnie ma na sobie, mógłby pomyśleć: „To nie wzbudza we mnie radości, ale miałem to na sobie wczoraj” lub „Nie będę miał co na siebie włożyć, co ja zrobię?”. Trudniej byłoby podjąć obiektywną decyzję. Jako że ubrania pozasezonowe nie są pilnie potrzebne, o wiele łatwiej jest zastosować proste kryterium radości. Jest jedno pytanie, które polecam zadać sobie podczas sortowania ubrań spoza sezonu: „Czy będziesz chciała założyć to ubranie w następnym sezonie?”. Lub też: „Czy gdyby temperatura nagle się zmieniła, to czy założyłabyś to ubranie?”.
Odpowiedz sobie na pytanie: „Czy chcę jeszcze oglądać to ubranie?”. Jeśli niekoniecznie, to odrzuć je. A jeśli nosiłaś je często w ubiegłym sezonie, nie zapomnij wyrazić swojej wdzięczności. Możesz obawiać się, że przez tę zasadę nie zostanie ci nic do noszenia. Ale nie martw się. Może wydawać się, że wyrzuciłaś dużo, jednak jak długo wybierasz ubrania, których noszenie sprawia ci przyjemność, pozostanie ci taka ilość, jakiej potrzebujesz.
Kiedy już wdrożysz się w wybieranie tego, co lubisz, będziesz mogła przejść do ubrań z sezonu. Pamiętaj, żeby zgromadzić wszystkie ubrania w domu i zająć się każdą sztuką po kolei.