Zaczynasz dzień pełna energii i gotowa do sprzątania, a tu zanim się obejrzysz, słońce zachodzi, a ty ledwo ruszyłaś czubek góry lodowej. Zaczynasz się obwiniać i odczuwać frustrację. A co trzymasz w rękach? Najczęściej jest to czasopismo, komiks, album lub też inna rzecz, z którą – złodziejką czasu – wiążą się miłe wspomnienia.
Wprawdzie radziłam zacząć porządkowanie od kategorii, a nie pokoju, od zebrania wszystkiego w jednym miejscu. Nie oznacza to jednak, że powinno się zacząć od dowolnej dziedziny. Stopień trudności podjęcia decyzji co do zatrzymania lub też pozbycia się jakiejś rzeczy zależy od rodzaju kategorii. Jeżeli zaczniemy od rzeczy, co do których najtrudniej jest podjąć decyzję, utkniemy w połowie. Osoby początkujące nie powinny zaczynać od przedmiotów, które wywołują wspomnienia, np. zdjęć. W tej kategorii nie tylko mieści się więcej rzeczy niż w pozostałych, ale także o wiele trudniej podjąć decyzję, czy zatrzymać je, czy się ich pozbyć.
Gromadzone przez nas przedmioty nie tylko posiadają wartość materialną, ale i trzy dodatkowe: funkcjonalną, informacyjną i emocjonalną. Kiedy dodamy jeszcze rzadkość występowania danego przedmiotu, wzrasta poziom trudności podjęcia decyzji.